Tropiques Goran Kajfeš

October 22, 2017

Esensja

https://esensja.pl/muzyka/recenzje/tekst.html?id=25832

Goran Kajfeš (rocznik 1970) da? si? pozna? nie tylko jako muzyk do wynaj?cia, tr?bacz wspó?pracuj?cy z najwybitniejszymi obecnie skandynawskimi big-bandami freejazzowymi (jak na przyk?ad Angles 9 Martina Küchena, Fire! Orchestra Matsa Gustafssona czy Pan-Scan Ensemble Paala Nilssen-Love’a), ale równie? jako lider kieruj?cy w?asnymi formacjami (vide Nacka Forum, Oddjob oraz Subtropic Arkestra). Jesieni? ubieg?ego roku na europejskiej scenie improwizowanej zadebiutowa? natomiast najnowszy projekt Kajfeša – kwartet o egzotycznej nazwie… Tropiques. W jego sk?adzie znale?li si? muzycy doskonale Goranowi znani; tacy, z którymi ju? niejednokrotnie grywa? na scenie i zamyka? si? w studiu, jak klawiszowiec Alexander Zethson (Angles 9), kontrabasista Johan Berthling i perkusista Johan Holmegard (Svenska Kaputt, Dungen). Z dwoma ostatnimi – Berthlingiem i Holmegardem – Kajfeš do niedawna wspó?tworzy? jeszcze swoj? Subtropikaln? Arkestr?. Dlaczego w czasie przesz?ym? Poniewa?, zgodnie z zapowiedziami lidera, po nagraniu trzeciego albumu z serii „The Reason Why” grupa ma zako?czy? sw? misj?. Czy jest to równoznaczne z ostatecznym zawieszeniem jej dzia?alno?ci – zapewne oka?e si? niebawem. Na szcz??cie trzy tygodnie po publikacji kr??ka wie?cz?cego wspomnian? trylogi? Goran wystartowa? ze swoim najnowszym projektem – który d?ugo zreszt? utrzymywa? w tajemnicy – Tropiques. Materia?, który trafi? na wydan? 24 listopada ubieg?ego roku przez Headspin Recordings p?yt? „Enso”, nagrany zosta? w sztokholmskim studiu Atlantis. Po zarejestrowaniu go ta?m? oddano w r?ce sprawdzonych przyjació?: za miks odpowiada? bowiem perkusista Andreas Werliin (Time is a Mountain, Fire!), natomiast za mastering – Jonas Kullhammar (Fire! Orchestra). Oba nazwiska robi? wra?enie! Bywa?o, ?e Kajfeš, je?li przeanalizujemy jego dotychczasowe produkcje (mam na my?li te sygnowane w?asnym nazwiskiem), si?ga? po kompozycje bardziej rozbudowane, na przyk?ad dziesi?ciominutowe, ale taki eksperyment, jaki „pope?ni?” na „Enso”, przydarzy? mu si? po raz pierwszy w karierze. P?yt? wype?nia bowiem tylko jeden utwór, na dodatek trwaj?cy ponad… pi??dziesi?t minut. Owszem, powie kto?, ?e to twór troch? sztuczny, poniewa? je?eli roz?o?ymy go na czynniki pierwsze, to wyjdzie nam, ?e sk?ada si? on z czterech fragmentów (czy te? cz??ci), które do?? ?atwo rozró?ni?. Nie zmienia to jednak faktu, i? mamy do czynienia z klasycznym concept-albumem, a co jeszcze wa?niejsze – z muzyk? najwy?szych lotów, która udanie ??czy wp?ywy jazz-rocka z psychodeli? i krautrockiem. A wprawne ucho wychwyci jeszcze nawi?zania do progresu i rocka elektronicznego z lat 70. ubieg?ego wieku. Ca?kiem sporo, prawda? Przejd?my zatem do szczegó?ów… Nie jest dzie?em przypadku, ?e w Tropiques rozbudowana zosta?a przede wszystkim sekcja instrumentów klawiszowych: Kajfeš, poza tr?bk?, si?ga równie? po syntezator Mooga, natomiast Zethson wykorzystuje Korga oraz fortepian akustyczny i organy. To na nich w?a?nie oparte jest brzmienie ca?ej p?yty. One wype?niaj? – niemal przez ca?y czas – t?o, buduj?c po??dany przez muzyków nastrój. Pocz?tek pierwszej cz??ci „Enso” urzeka delikatno?ci?, w czym swój udzia? ma nade wszystko balladowa partia solowa Gorana na d?ciaku. Towarzysz? mu w tym czasie Alexander i Johan; ten pierwszy najpierw na fortepianie, nast?pnie na syntezatorze. Dzi?ki nim utwór nabiera charakteru progresywno-jazzrockowego, niesamowicie przy tym „zasysaj?c”. Ale to dopiero pocz?tek atrakcji. Kiedy bowiem muzycy zaczynaj? improwizowa?, automatycznie wchodz? na wy?szy poziom abstrakcji i robi si? jeszcze ciekawiej. Momentami mo?na odnie?? wra?enie, ?e to muzyka powsta?a nie w drugiej dekadzie XXI, ale w ósmej XX wieku. Na odleg?o?? pachnie bowiem Amon Düül II, Cluster, Neu! i Tangerine Dream. Druga cz??? zahacza o kameralne eksperymenty: w tle rozbrzmiewaj? syntezatory i perkusjonalia, na pierwszym planie natomiast „grasuje” kontrabas, na którym Johan Berthling gra smyczkiem. Ca?o?? zmienia charakter dopiero, kiedy do kolegów do??cza Kajfeš – jego dialog na tr?bce z Korgiem i Moogiem brzmi wr?cz magicznie. Oba obecne na „Enso” muzyczne ?wiaty – jazzowy i krautrockowy – przenikaj? si? tutaj w sposób idealny i wywa?ony. Równowagi tej nie narusza nawet pojawienie si?, wspieraj?cego tr?bk?, fortepianu. Ich duet w dalszej cz??ci to najbardziej freejazzowy i odjechany, cho? niekoniecznie najdynamiczniejszy, fragment albumu. Po kolejnym wyciszeniu wkraczamy w cz??? trzeci?, znaczon? delikatnym rytmem perkusji, która poci?ga za sob? kolejne instrumenty. Kiedy na plan pierwszy stopniowo przebijaj? si? syntezatory, po raz kolejny mo?emy poczu? si?, jak w epoce narodzin „szko?y berli?skiej” (k?aniaj? si? zarówno Tangerine Dream, jak i Klaus Schulze). Cz??? ostatnia powsta?a za? chyba g?ównie po to, aby uko?ysa? s?uchaczy do snu. Nie dlatego, ?e nudzi, ale koi swym eterycznym pi?knem. „Enso” to ostatnia rzecz, jakiej spodziewa?bym si? po Goranie Kajfešu. Tym wi?ksz? jednak – i wspanialsz? – jest niespodziank?. Ws?uchajcie si? w t? p?yt?, dajcie si? ponie?? jej narracji. I ??dajcie wi?cej!